Udaną imprezę firmową poznać po dobrym poranku (dnia kolejnego ....)
My siedzieliśmy w firmie do wczesnego ranka i nasza poranna kawa nieco się opóźniła :)
Była niespieszna, mocna i co ważniejsze w dobranym towarzystwie.
Zanim popsuła się pogoda śniadanie było pod jeszcze słonecznym niebem ...
prawie jak u Maneta :))
a że prawie robi wielką różnicę :))
tu u nas poszło tak :)
PS.: woda z rana czasem lepsza niż kawa!
czysta po czystej a lekki gaz na lekki gaz!
taki szcześciopak to ja poproszę z dostawą do domu :)
OdpowiedzUsuń